W cieniu KL Auschwitz
Zgoda na to, by choć na krótko stać się armią zbrodniarzy – czegoś podobnego doświadcza właśnie Rosja – powoduje nieodwracalną degenerację narodu.
Film Jonathana Glazera i powieść Martina Amisa noszą wprawdzie ten sam tytuł „Strefa interesów” (w nomenklaturze SS: tereny przyległe do obozu), ale opowiadają o niemieckim Konzentrationslager Auschwitz w różny sposób. Na film wybrałem się po lekturze powieści, żeby przekonać się, jaki obraz KL Auschwitz wykreuje dzisiejsza technika. Spotkała mnie niespodzianka: lagru bezpośrednio nie pokazano. Akcja rozgrywa się w willi i obok willi komendanta Rudolfa Hössa, przytulonej do wielkiego obozu, ale wieże wartownicze i komin krematorium plujący dymem są dobrze widoczne. Za murem oddzielającym posesję od obozu panuje już obozowa jurysdykcja.
Szczęka i ryby
Sam obóz został ukazany przez migawki, jakby ukradkiem. Głównym świadectwem jest ścieżka dźwiękowa: krzyki kapo, wrzaski mordowanych więźniów, odgłosy selekcji na rampie dochodzą do domostwa Hössa całkiem wyraźnie. Od czasu do czasu padnie strzał, jak w scenie, kiedy młodszy syn komendanta słucha rozstrzeliwania więźnia, który ukradł jabłko. „Więcej tego nie zrobisz”, kwituje chłopiec i wraca do zabawy.
Inna scena: przed snem jego starszy brat świeci sobie latarką. Co robisz? Oglądam zęby. Z migawki trudno rozstrzygnąć, czy złote, raczej tak, bo co ciekawego w naturalnych. Inna scena: komendant osobiście łowi w rzece Sole, ale ryby nie biorą. W pewnym momencie czuje, że na coś nastąpił, sięga przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta