Wymyślić szkołę na nowo
Trzeba dać dzieciom szanse współdecydowania i współodpowiedzialności za szkolne sukcesy i porażki. Czy to trudne zadanie dla młodych ludzi? Niewątpliwie tak, ale mają w tym pewnego superinteligentnego sprzymierzeńca: sztuczną inteligencję.
Nikt nie wymyślił jeszcze idealnej szkoły, która zadowoliłaby wszystkich. Szkoła nie jest Świętym Graalem dającym się odkryć, odnaleźć; nie może być gotowym, zamkniętym, uniwersalnym projektem. Jest zmieniająca się instytucją społeczną wpisaną w czas i przestrzeń.
Niestety, ani czas, ani też przestrzeń nie sprzyjały polskiej szkole.
Demokratyczna albo żadna
Już w II Rzeczpospolitą wkroczyliśmy z ogromnym balastem analfabetyzmu. Brakowało szkół, podręczników, pomocy szkolnych, a przede wszystkim nauczycieli. Wielkie, pionierskie inicjatywy edukacyjne podejmowane w tamtym czasie jeszcze przez dawnych Judymów i Siłaczki, przez nowe elity społeczne, działaczy ludowych, skierowane były przede wszystkim na oświatę dorosłych i ruch oświatowy adresowany do zmarginalizowanych środowisk wiejskich i robotniczych. Szkoła znalazła się na drugim planie. Toczył się o nią zawzięty bój między radykałami a konserwatystami, mimo że była formalnie apolityczna.
Najbardziej wyniszczającym czasem dla edukacji okazał się stalinizm. Nie dość, że z zawodu odeszło więcej nauczycieli, niż zdołano ich wykształcić w całej II RP, to, co najgorsze, do szkoły wprowadził się strach, donosicielstwo, wszechobecna kontrola, represja. Na długo w niej pozostały.
Dopiero przełom społeczno-polityczny w 1989 roku otworzył szkołę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta