Tak nie buduje się mody
Bernard Hanaoka, projektant
Tak nie buduje się mody
Chciałby pan stworzyć z Warszawy metropolię mody środkowoeuropejskiej. Nie widać powodów, dla których Polska o taką rolę miałaby się prawo ubiegać.
BERNARD HANAOKA: Fascynacja Warszawą istnieje naprawdę. Bez względu na układy polityczne, nastawienie do siebie poszczególnych krajów, Warszawa jest taką metropolią kulturalną, która promowała w świat ludzi, którzy do niej przyjeżdżali. To była pierwsza metropolia na szczeblu kariery światowej, strefa ochronna dla artystów ze Związku Radzieckiego -- do Warszawy to jeszcze ich puszczano, ale już dalej niechętnie. Stąd zaczynały się wielkie kariery muzyków rosyjskich, m. in. Światosława Rychtera. Był czas, kiedy Polska nie istniała na mapie, ale żeby kupić elegancki kapelusz panie jechały do Warszawy, pan marzył o warszawskim fraku. I co tu dużo mówić, wszystko, co było z Warszawy, było eleganckie, nosiło się jako modne, prestiżowe. Tak było i w czasie międzywojennym. Po rewolucji, zanim wypuszczono dyplomatów w świat, to przysyłano ich rozmiary do Warszawy, by im frak uszyto. Frak jechał potem do Moskwy i lądował na przykład na plecach ministra spraw zagranicznych. Po wojnie wszyscy, którzy chcieli się dowiedzieć czegoś, co się działo w świecie kultury, czytali "Przekrój". Polska prasa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta