Zatrzymać kobiety na rynku pracy
Potrzebne jest spójne wsparcie w opiece nad dziećmi i osobami starszymi – mówi „Rzeczpospolitej” Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z WNE UW.
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej i w wychowaniu dziecka, czyli nagłośnione mocno w czasie kampanii parlamentarnej tzw. babciowe. Czy sądzi pani, że zgodnie z założeniami pomoże to zwiększyć aktywność zawodową rodziców, a w praktyce aktywność matek małych dzieci w wieku od roku do trzech lat?
Muszę przyznać, że w momencie, kiedy ten pomysł się pojawił w okresie przedwyborczym, byłam jego bardzo zdecydowaną przeciwniczką. Także ze względu na nazwę, która sugerowała, że babcie mają zrezygnować ze swojej pracy. Bo z reguły jeśli np. kobieta rodzi pierwsze dziecko w wieku 25–30 lat, to jej mama zwykle jest przed sześćdziesiątką, czyli nadal w wieku produkcyjnym. Mówiłam więc, że owszem, stwórzmy warunki do tego, żeby kobiety po urodzeniu dziecka jak najszybciej wracały na rynek pracy, ale nie kosztem wycofywania się z tego rynku ich mam i ojców, czyli babć albo dziadków. Rozumiem, że w obecnej wersji projektu to też potencjalnie może się zdarzyć, aczkolwiek na znacznie mniejszą skalę. Nadal jednak uważam, że jeśli mamy wygospodarować pieniądze na wsparcie rodziców małych dzieci, to należy te pieniądze przeznaczyć na żłobki, co wydaje mi się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
Projekt ustawy daje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta