Zakochane gołąbki
OPOWIADANIE
Zakochane gołąbki
MAREK NOWAKOWSKI
Karol Przygoda, włamywacz-recydywista z Ząbek, dokładnie wygrzebał wszystkie drobniaki z kieszeni. Starczyło na małe piwo. Ledwie wypił, przyszła pod kiosk jego baba Mańka. Też chciała się napić.
Ale Karol był bezradny. Nie trafił tej nocy ani grosza. Mańka niezadowolona prychała jak kocica.
- Taki chłop, tabaka nie chłop! -- wygadywała głośno.
Chłopaki pod kioskiem już zaczynali podśmiewać się z niego. Zawstydził się Karol i myślał gorączkowo, szukając sposobu na forsę.
- Wiesz co, Mańka -- rozjaśnił się nagle -- pójdziemy na pukane.
I poszli. W nowym bloku przy Stalingradzkiej zapukali do mieszkania pod numerem trzecim. Usłyszeli kroki, więc uciekli. Zaszli na Jagiellońską. Wybrali kamienicę z wyrzeźbionymi aniołkami nad bramą. Zapukali na pierwszym piętrze do drzwi z mosiężną tabliczką. Pukali raz, drugi, trzeci. Cisza. Więc w porządku. Wyciągnął Karol zza pazuchy narzędzia. Malutkim wytryszkiem pogmerał w jednym zamku, większym wdrugim i zaraz otworzył.
- Rób rewizję, Mańka -- powiedział. -- Ty masz na towar nosa.
Sam został pod drzwiami na świecy. Weszła Mańka do ciemnego przedpokoju. Nasłuchuje jeszcze. Cichutko. Dostrzegła na ścianie święty obrazek z oliwną lampką i przeżegnała się bogobojnie. Weszła do pokoju. Bogato tutaj. Meble na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta