Walka o miejsce na Kaukazie
Czeczeni nie mają wątpliwości, że po wygranej wojnie z Rosją republika ma prawo do niezależnego bytu państwowego
Walka o miejsce na Kaukazie
PIOTR JENDROSZCZYK
z moskwy
Jeśli wierzyć informacjom rosyjskiej prasy o Czeczenii, to zbuntowana republika jest państwem, w którym rządzą bandyci i islam. Według tej wersji ortodoksyjni muzułmanie mają się zajmować publicznym rozstrzeliwaniem przestępców, natomiast bandyci krążą po sąsiadującychz Czeczenią terenach w poszukiwaniu swych ofiar, które uwalniają po uiszczeniu wysokiego okupu.
Taki jest też mniej więcej obraz Czeczenii w oczach przeciętnego obywatela Federacji Rosyjskiej, który coraz częściej sądzi, że jedynym rozwiązaniem wszelkich kłopotów z kaukaską republiką jest przyznanie jej przez Moskwę niezależności państwowej i pozostawienie własnemu losowi. Z opublikowanych kilka dni temu badań socjologicznych wynika, że 39 proc. Rosjan jest gotowych wyrazić zgodę na bezwarunkową niepodległość Czeczenii. Za utrzymaniem republiki w ramach Federacji Rosyjskiej za wszelką cenę, nawet przy użyciu broni, opowiada się dzisiaj nie więcej niż kilka procent obywateli Rosji.
Niepodległość ponad wszystko
Czeczeńska Republika Iczkerii jest państwem faktycznie niepodległym -- z własnym prezydentem, rządem, armią, wymiarem sprawiedliwości. Od kilku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta