Człowieczy los
IRMA MARTENS
Człowieczy los
Po kilkudziesięciu latach, które minęły od mojego wyjazdu ze Związku Radzieckiego, powracam we wspomnieniach do chwil tam spędzonych. Piszę o moich przodkach, holenderskich emigrantach, którzy kierowali się wielką nadzieją, przybywając do Rosji - pięknego i ogromnego kraju. Piszę o szczęśliwym dzieciństwie, latach nauki, pracy, o czasach wielkiego niepokoju i wędrówkach, które były ucieczką oraz poszukiwaniem. I kiedy myślę o Rosji, myślę o pieśni: "Sziroka strana moja radnaja, Mnogo w niej liesow, poliej iriek! Ja drugoj takoj strany nie znaju, gdie tak wolno dyszit cziełowiek". Mam przed oczyma wówczas wielką Syberię, krainę, która serdecznie wszystkich przyjęła. I jeśli się tam już, człowieku, dostałeś, władza była spokojna. Mało kto stamtąd wracał.
Gdy miałam sześć, może siedem lat, matka opowiedziała mi o naszym pochodzeniu. Dowiedziałam się wówczas, że ojczyzną moich przodków była Fryzja, północna kraina holenderska, skąd protoplasta rodu po kądzieli przybył do Rosji, jako emigrant, około 1850 r. Przodek ów, menonita - mój prapradziadek, hrabia Johan Friesen - będąc człowiekiem zamożnym, opuścił Holandię wraz z trzema synami. Czwarty pozostał we Fryzji, by zarządzać gospodarstwem i dbać okonto bankowe. Niestety, przegrał cały majątek w kasynie. Prapradziadek,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta