Syberia, czyli więzienie bez dachu
"W brząkadłach na białe niedźwiedzie"
Syberia, czyli więzienie bez dachu
STANISłAW MILEWSKI
Dzisiejszy Polak patrzy na Syberię jak na miejsce narodowej martyrologii, oczami nieszczęśników, którzy przeszli przez piekło stalinowskich gułagów. Rozdziały wcześniejsze są dziś nieco zapomniane. Pamiętamy może jeszcze o XIX-w. więźniach politycznych, ale oni stanowili ledwie pewien procent tych, których carski wymiar sprawiedliwości wysłał w "brząkadłach na białe niedźwiedzie" dla odcierpienia orzeczonej kary lub zesłanych w trybie administracyjnym. Na Syberię trafiła też ogromna rzesza przestępców kryminalnych, dlatego warto -- choć pokrótce -- omówić rolę Sybiru w systemie represji karnej ubiegłego wieku.
Polski rozdział zsyłki i katorgi zaczął się od jeńców wojennych, których umieszczano na Syberii już w XVII w. ; zdarzało się to wówczas sporadycznie. Pierwsza, najliczniejsza grupa to konfederaci barscy zesłani tam przez Katarzynę II, a zwolnieni potem przez jej następcę Pawła I; ich liczbę ocenia się na kilka bądź kilkanaście tysięcy. Między nimi był August Beniowski, który wsławił się następnie brawurową ucieczką z Kamczatki, co zadziwiło całą Europę.
Ich śladem poszła bliżej nie określona liczba jeńców z okresu napoleońskiej kampanii, potem uczestnicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta