Generał generalny wykonawczy
W galerii dyktatorów świata Pervez Musharraf zająłby zapewne poślednie miejsce. O ironio, po jego śmierci chętniej wspomina się stabilność, jaką usiłował zaprowadzić w Pakistanie, niż fakt, że złamał wszelkie reguły demokracji.
Weteran pakistańskiego reportażu politycznego Zahid Hussein na kartach książki „Frontline Pakistan” pisał: „Zza przyciemnionych szyb pędzącego mercedesa prezydent Musharraf mógł zobaczyć vana zmierzającego w stronę prezydenckiego konwoju z naprzeciwka, przejeżdżającego policjanta, który wybiegł na drogę, próbując zatrzymać auto. Było święto narodowe, szosa była pusta. Kilka sekund później van wybuchł, uderzając w wóz ochroniarzy w ogonie konwoju. Zapadła ciemność, kierowca odruchowo nacisnął hamulce. »Przyspieszaj! Nie zatrzymuj się!« – krzyknął na niego prezydent. Przejechali jakieś 150 jardów, kiedy kolejne auto wpadło w samochód tuż za prezydencką limuzyną, detonując 60 funtów materiałów wybuchowych. Trzy z czterech opon limuzyny pękły od tej eksplozji. Na karoserię chlusnęła krew i spadły skrawki ciał. Ale kierowca naciskał pedał gazu i dojechał do siedziby prezydenta na jedynej pozostałej oponie”. – Było blisko – wspominał potem Musharraf.
Blisko było kilka razy, ponieważ zamachowcy – przeważnie dżihadystowskiej proweniencji – próbowali dopaść Musharrafa kilkakrotnie, w grudniu 2003 r. nawet dwa razy. Opisany wyżej zamach skończył się fiaskiem, być może dlatego, że trzeci wóz zamachowców nie dotarł na miejsce. O ironio, kilkanaście lat po odebraniu Musharrafowi władzy, niespełna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta