Zboże nie wjeżdża do Polski, choć UE je wpuszcza
W trzy tygodnie po wejściu w życie przedłużenia liberalizacji handlu z Ukrainą wracają unijne cła na jaja i cukier. Zboże do Polski nie wjeżdża, choć powinno. Bruksela może walczyć lub wziąć Warszawę na przeczekanie.
Unijna liberalizacja handlu z Ukrainą napotyka na trudności w Polsce, bo niewdrażanie tej umowy popiera nawet kierownictwo resortu rolnictwa. Skutki ekonomiczne są takie, że Polska nie zarabia, a Ukraińcy wysyłają zboże przez własny port w Odessie i Rumunię. Politycznie być może to przynosi zyski, ekonomicznie – straty.
Już po trzech tygodniach od nowego przedłużenia umowy o liberalizacji handlu z Ukrainą, która weszła w życie 6 czerwca wyczerpał się limit na bezcłowy import jaj, cukru i owsa z Ukrainy, więc na te produkty wracają cła. Jednak traktat z Ukrainą nie limitował importu zboża, tego Polakom nie udało się w Brukseli wywalczyć. Już następnego dnia po wejściu w życie nowej umowy brokerzy zboża informowali „Rz”, że nic się nie zmieniło, zboże z Ukrainy nadal nie może wjechać, bo wciąż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta