Pomyłka lub sabotaż
Granatnik był sprawny. Został odpalony przez naciśnięcie spustu – ocenił biegły. Nie wiadomo kto stał za tym, że zamiast atrapy szef policji otrzymał nabity pocisk.
Chodzi o spektakularne zdarzenie z 14 grudnia 2022 r., kiedy na zapleczu gabinetu ówczesnego komendanta głównego policji nadinspektora Jarosława Szymczyka wybuchł „prezent” od ukraińskich służb – granatnik który miał być atrapą. Rozerwał podłogę i przebił sufit. Kompleksowa opinia biegłego z zakresu badania broni wojskowej, która wpłynęła do Prokuratury Regionalnej w Warszawie wyklucza, żeby granatnik odpalił się sam lub wskutek nieszczęśliwego wypadku – dowiedziała się „Rz”. Śledztwo nie wyjaśniło jak doszło do tego, że zamiast „złomu”, szef policji dostał w pełni sprawny pocisk.
Nie uzbroił się
Dwa rzekomo zużyte granatniki przeciwpancerne Szymczyk dostał w prezencie 12 grudnia 2022 r. w czasie pobytu w Ukrainie. Jeden przekazał mu tamtejszy komendant policji Ihor Kłymenko, drugą – wiceszef Państwowej Służby Ukrainy ds....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta