Przepisy, które miały chronić dzieci, na razie nic nie dały
Po przyjęciu „ustawy Kamilka” rodzice zakatowali kolejne dzieci. W tym roku zginęło ich już 17.
Sejm 28 lipca ubiegłego roku uchwalił zmiany kodeksu rodzinnego i opiekuńczego tzw. ustawę Kamilka, która miał wzmacniać ochronę dzieci przed przemocą. Nadal jednak regularnie słyszymy o kolejnych tragediach – zakatowanym przez rodziców 11-miesięcznym Marcinku z Przemkowa; lekarzu i adwokatce, którzy tak długo potrząsali swoim synkiem, że spowodowali rozległe obrażenia mózgu; innym razem o opiekunce, która zgłosiła podejrzenie znęcania przez ojca – półroczne dziecko miało pękniętą czaszkę.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę szacuje, że rocznie ok. 30 dzieci umiera w wyniku przemocy ze strony bliskich dorosłych. Zdecydowana większość to dzieci poniżej trzeciego roku życia. – Z pewnością są to jednak tylko częściowe szacunki, ponieważ możemy się opierać jedynie na źródłach, które są dla nas dostępne, czyli na doniesieniach medialnych. W tym roku odnotowaliśmy już 17 przypadków śmierci dzieci, 70 proc. z nich dotyczy dzieci poniżej drugiego roku życia – mówi Wiktoria Kinik, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Także rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak podkreśla, że chociaż według informacji przekazywanych opinii publicznej co roku w wyniku krzywdzenia umiera ok. 30 dzieci, to są to dane zebrane jedynie na podstawie doniesień medialnych, a rzeczywista skala problemu jest dużo większa.
Brak danych
Karnista dr...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta