Nadużywanie tymczasowego aresztowania to wciąż ogromny polski problem
W najbliższych latach zmierzymy się w Strasburgu z naruszaniem praw człowieka dokonywanym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji – przewiduje dr Anna Adamska-Gallant, nowo wybrana sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W jakim języku porozmawiamy? Zna pani angielski, francuski, ukraiński, serbski i rosyjski.
Oczywiście po polsku.
Rzadko się zdarza, żeby polski prawnik znał dobrze więcej niż jeden język obcy.
Zawsze lubiłam uczyć się języków. Gdy pracowałam jako sędzia międzynarodowa do osądzenia zbrodni w Kosowie, nauczyłam się serbskiego. Również od świadków, których przesłuchiwałam, a potem zdałam egzamin państwowy na uniwersytecie w Belgradzie. Ukraiński poznałam przy okazji pracy w Ukrainie nad reformą tamtejszego sądownictwa. A do ćwiczenia francuskiego polecam aplikację Radio France.
Ten ostatni przyda się w Strasburgu, choć pewnie będzie tam pani miała tłumaczy.
Francuski i angielski to języki, których na co dzień używa się w Trybunale. Sędzia musi znać oba. Gdy pracuję w jakimś kraju, staram się poznać jego język. Nie tylko z ciekawości, ale z szacunku do ludzi, z którymi pracuję.
O co panią pytano w Paryżu podczas przesłuchania kwalifikacyjnego na urząd sędziego ETPC?
Było wiele pytań. Oczywiście o prawa człowieka i orzecznictwo Trybunału, choć były też pytania bardziej filozoficzne.
Mamy pewnie ostatnią okazję, by mogła pani coś swobodnie powiedzieć o orzecznictwie tego trybunału w sprawie Polski. Co jest największym problemem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta