Chory człowiek Europy czy tylko zmęczony?
Przez wiele lat gospodarka niemiecka była dla Europy koniem pociągowym. Dawała miejsca pracy i rynek eksportowy. To już minęło. Pytanie tylko, czy na zawsze, czy może jednak są to okresowe kłopoty.
To pytanie bardzo ważne nie tylko dla samych Niemców, ale i dla świata. Niemcy są trzecią największą gospodarką na świecie, po Stanach Zjednoczonych i Chinach. Na razie ekonomiści mówią o marazmie gospodarczym.
Gospodarka Niemiec od prawie dwóch lat balansuje na krawędzi recesji. W drugim kwartale PKB spadł o 0,2 proc. kw./kw. i jeśli spadek powtórzy się w trzecim kwartale, to Niemcy oficjalnie wejdą w techniczną recesję. W zeszłym roku PKB spadł o 0,3 proc.
Rząd niemiecki, który jeszcze kilka tygodni temu miał nadzieję, że ten rok zakończy się wzrostem PKB na poziomie (i tak marnych) 0,3 proc., teraz widzi stagnację. I to w najlepszym razie. Te 0,3 proc. nadal widnieje w prognozach Bundesbanku. Natomiast pięć gospodarczych instytutów niemieckich (ifo, DIW, IWH, ifw i RWI), które z wielką uwagą analizują dane, widzą nawet recesję – na poziomie -0,1 proc. Dopiero rok przyszły ma pokazać tendencje wzrostowe. Ale też bez zbytniego optymizmu.
Niemniej jednak nikt nie ma wątpliwości, że ten rok będzie stracony dla gospodarki, a powodem jest przede wszystkim bardzo słaba kondycja branży przemysłowej, brak dostaw taniego gazu od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, trudna sytuacja na rynkach eksportowych, zwłaszcza w Chinach, i zaskakująco trudna sytuacja na rynku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta