Nowa wersja polityki siły
2024 rok wyznacza koniec liberalnego porządku międzynarodowego. Jego zasięg cofnął się niemal do punktu wyjścia – pisze politolog.
W ostatnich latach mówiono o kryzysie liberalnego porządku międzynarodowego, przynajmniej jego globalnych ambicji. Rok 2024 będzie jednak uznany za jego definitywny kres. Liberalny porządek cofnął się niemal do punktu wyjścia, czyli tradycyjnego Zachodu poszerzonego nieco o kraje postkomunistyczne, które przystąpiły do NATO i UE.
Dwie decydujące wojny
Kiedy mówimy o liberalnym porządku, mamy na myśli tę fazę ewolucji życia międzynarodowego, do której wprowadzeniem były wydarzenia 1989 r., czyli przede wszystkim zwycięstwo Solidarności i obalenie komunizmu w naszym kraju. Był to początek, jak wtedy wierzono, globalnego rozprzestrzeniania się modelu rozwoju będącego połączeniem liberalnej demokracji i otwartej gospodarki rynkowej. Już od około dziesięciu lat byliśmy jednak świadkami kryzysu naszego modelu rozwoju, słabnięcia Zachodu oraz kontrakcji jego przeciwników z Chinami i Rosją na czele.
Jeśli dziś możemy powiedzieć, że to już koniec globalnych ambicji liberalnego porządku, to ze względu na dwie wojny. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, to wprawdzie nadzieje Putina na szybki podbój Ukrainy się nie ziściły, ale sytuacja na froncie nie jest korzystna dla Kijowa. Nawet jeśli uznamy, że Ukraińcy wspomagani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta