Wybory w Mołdawii. Wygrana bitwa, ale nie wojna
To Mołdawianie pracujący na Zachodzie pomogli Mai Sandu zwyciężyć. Wewnątrz kraju proeuropejskie siły otrzymały żółtą kartkę. I nadchodzą wybory do parlamentu.
Wybory prezydenckie w Mołdawii w drugiej turze wygrała liderka rządzącej, proeuropejskiej partii PAS, otrzymując ponad 55,33 proc. głosów. Jej rywal, były prokurator generalny Aleksandr Stoianoglo (popierany przez prorosyjską Partię Socjalistów), zdobył 44,67 proc. Wewnątrz kraju urzędująca prezydent przegrała, a ostateczne zwycięstwo przynieśli jej głosujący za granicą (m.in. w USA, Kanadzie, Włoszech i Rumunii) rodacy. Dość powiedzieć, że z 1,7 mln Mołdawian, którzy poszli do urn w drugiej turze wyborów, ponad 300 tys. głosowało poza granicami kraju.
Czy to oznacza, że Mołdawia, która od grudnia 2023 roku ma status kandydata do UE, pozostaje na bezpiecznej drodze, jeśli chodzi o dalszą integrację z Wspólnotą? Nie do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta