Widmo nowej wojny na Kaukazie
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew wysuwa żądania pod adresem Armenii. Pokazuje, kto tak naprawdę rządzi na Kaukazie Południowym.
Rządzący od ponad dwóch dekad (władze objął po ojcu Hejdarze Alijewie) przywódca Azerbejdżanu w noworocznym orędziu zaostrzył swoją retorykę wobec sąsiedniej Armenii. Przekonywał, że „żadna siła nie jest w stanie” konkurować z armią azerbejdżańską w regionie. – To my stworzyliśmy nową rzeczywistość na Kaukazie Południowym – oznajmił. Zasugerował, że jeżeli Armenia będzie się zbroić, to jego kraj „nie będzie biernym obserwatorem”. Wrócił do tematu we wtorek, udzielając wywiadu lokalnym mediom.
– Uzbrojenie Armenii doprowadzi do nowego napięcia. Nie chcemy tego. Chcemy pokoju. Widzimy jednak, że zarówno Armenia, jak i jej nowi mocodawcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta