„Rządy Scholza? Największa katastrofa RFN po 1949 r.”
„Niemcy boją się strasznie jakiejkolwiek wojny. To m.in. dlatego polityka niemiecka jest taka powolna, mało decyzyjna. Oni po prostu z racji swojego doświadczenia historycznego brną czasami w taki niezdrowy pacyfizm” – mówi Artur Becker, pisarz i tłumacz polsko-niemieckiego pochodzenia.
Robiłeś ostatnio nowe tłumaczenie prozy Tadeusza Borowskiego na rynek niemiecki. Czy tam rzeczywiście jest zapotrzebowanie na taką literaturę? 80 lat po wojnie?
Jest takie zapotrzebowanie, ponieważ niemiecki czytelnik nie zna zbyt dobrze twórczości Borowskiego, czasami coś tam gdzieś słyszał o tych „strasznych” opowiadaniach z Auschwitz. Na Zachodzie ludzie głównie czytają teksty obozowe Prima Leviego, które są wyśmienite, ale nie tak realistyczne i wyraziste aż do bólu jak opowiadania polskiego autora – tą ostrością spojrzenia fascynował się Imre Kertész, który uważał opowiadania Borowskiego za najważniejsze świadectwo literackie z najokrutniejszego obozu zagłady i w ogóle Holokaustu. Tu więc ufam bardziej opinii Kertésza niż Czesława Miłosza, który powiedział, że Borowski naczytał się Hemingwaya i napisał w tym stylu o Auschwitz.
Czy Borowski jest w Niemczech rozpoznawalny jako pisarz?
Tak, jest rozpoznawalny, jest tylko mało czytany. Dlatego mój wydawca Rainer Weiss z Frankfurtu nad Menem, który zapoznał się z prozą obozową Borowskiego już w latach 70. i 80. XX w. poprosił mnie o nowe tłumaczenie. Weiss był kiedyś redaktorem u Pipera, to monachijskie wydawnictwo już dawno temu wydało prozę Borowskiego. Ona zawsze wracała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
