Niebezpieczna gra w dwie Polski, czyli permanentny zamach stanu
Gdy Jarosław Kaczyński grzmi o zamachu stanu, Donald Tusk gra w ping-ponga. Gdy prokuratura stawia kolejne zarzuty Marcinowi Romanowskiemu, ten je gulasz na Węgrzech. Budowa gmachów alternatywnych rzeczywistości trwa w najlepsze.
Można zrozumieć wybuch śmiechu Donalda Tuska i to, iż nad odniesienie się do zawiadomienia prezesa TK Bogdana Święczkowskiego ws. podejrzenia, że w Polsce działa zorganizowana grupa przestępcza dokonująca zamachu stanu, przedkłada grę w ping-ponga. Zaiste dziwny to bowiem zamach stanu, jeśli przeprowadzający go cały czas trzymają w rękach stery władzy, a mimo to można swobodnie złożyć wniosek do podporządkowanej im prokuratury, organizować konferencje prasowe i grzmieć w legalnie działających telewizjach o krwawym reżimie Donalda Tuska i Adama Bodnara.
Z drugiej strony warto pamiętać, że obecnie rządzący – w bardzo podobnych warunkach – również mówili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)