Europa staje na rzęsach, a reszta co?!
Razem dla ESG | Podejście do zrównoważonego raportowania
Ile razy słyszeliśmy, że zaangażowanie Unii Europejskiej w walkę ze zmianą klimatu jest bez sensu ze względu na bezczynność innych. Najczęściej w tym kontekście jako kontra dla Starego Kontynentu pojawiają się Chiny. Czy aby na pewno słusznie?
Ostatnie tygodnie w świecie ESG i zrównoważonego rozwoju upłynęły pod znakiem Omnibusa. Propozycja Komisji Europejskiej zmieniająca zasady sprawozdawczości niefinansowej we Wspólnocie komentowana była na rozmaite sposoby, w tym pod kątem konkurencyjności unijnej gospodarki. Przekaz był prosty: mniej regulacji, więcej wolności, większa innowacyjność. Głośno wybrzmiewały też wątki Zielonego Ładu jako daremnego wysiłku UE na rzecz przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu w obliczu pasywności Chin, które – jak twierdzą niektórzy – nic nie robią sobie ze swojej emisyjności. Sytuacja wygląda jednak inaczej i to na kilku polach.
Czyja odpowiedzialność?
Zacznę od rzeczy pomijanej, ale w moim odczuciu ważnej. Prawdą jest, że zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w przeliczeniu na osobę chińskie wskaźniki emisyjności przewyższają te z Unii (dane Our World in Data za 2023 r.). Państwo Środka odpowiada za 26 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych, UE za 6 proc., per capita jest to odpowiednio 9,8 i 6,9 t CO2e, czyli 146 i 103 proc. średniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)