Donald Tusk kontra globalizacja – kampanijny chwyt czy nowy kierunek?
Gdy PiS mówił o „kapitale, który ma narodowość”, liberalna opozycja milczała. Teraz to Donald Tusk ogłasza koniec naiwnej globalizacji i zapowiada repolonizację gospodarki. To kampanijna taktyka czy realny zwrot ku partnerstwu opartym na sile Polski?
Czołgi, helikoptery i 5 proc. PKB na obronność nie wystarczą, jeśli nie zabezpieczymy tego, co to umożliwia – gospodarki. Deklaracja Donalda Tuska o końcu naiwnej globalizacji może być początkiem nowej ery, w której bezpieczeństwo ekonomiczne staje się sprawą narodową. Pozostaje pytanie: czy zrobimy z tego nowy fundament, czy kolejne hasło wyborcze?
Naiwna globalizacja w dobie polskich wyborów prezydenckich
Podczas wtorkowego wystąpienia na Europejskim Forum Nowych Idei w Warszawie Donald Tusk ogłosił, że era naiwnej globalizacji dobiega końca. Premier podkreślił, że kapitał ma narodowość, menedżerowie też mają narodowość, a Polska musi skutecznie, a kiedy trzeba bezwzględnie, dbać o swoje interesy.
Wielu ekspertów stwierdziło, że tak radykalne stanowisko to taktyka na ostatniej prostej przed wyborami prezydenckimi. Podczas debaty w Końskich kandydaci i kandydatki na prezydenta (pomijając niechlubny wyjątek) prześcigali się w zapewnieniach o potrzebie ogromnych inwestycji w bezpieczeństwo, teraz premier mówi o repolonizacji gospodarki.
Dla wielu tego rodzaju deklaracja wpisuje się w dłuższy trend „prawoskrętu” Platformy Obywatelskiej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
