Nasze wojska zostaną w Europie
Opóźnione zaangażowanie USA w I i II wojnę światową skończyło się tym, że zginęło więcej naszych żołnierzy – mówi amerykański generał Philip Mark Breedlove, były głównodowodzący połączonych sił zbrojnych NATO w Europie.
Czy w najbliższej przyszłości wojska amerykańskie wycofają się z Europy?
Nie. Jeśli spojrzymy na historię, podczas ostatniej kadencji prezydenta Donalda Trumpa liczba amerykańskich żołnierzy w Europie się zwiększyła, nasze inwestycje w infrastrukturę wojskową się zwiększyły i nasze zaangażowanie w główne ćwiczenia sojusznicze jak np. Trident Juncture także się zwiększyły. Pamiętajmy, że Trump używał twardego języka w pierwszej kadencji, ale nasze zaangażowanie w NATO w Europie wtedy wzrosło. Oczywiście teraz mamy inny czas i działanie z poprzedniej kadencji nie oznacza, że to się powtórzy.
Ale wiem jedno: elity polityczne w USA widzą, że w Europie jest wojna. I trzeba pamiętać, że zarówno I wojna światowa, jak i II wojna światowa rozpoczęły się z kryzysu znacznie mniejszego, niż mamy teraz. Wszyscy rozumiemy, że Władimir Putin nie jest naszym sojusznikiem, nie jest partnerem. Wreszcie NATO dostrzegło w nim przeciwnika. Dlatego nie sądzę, że zobaczymy duże zmiany w naszej obecności wojskowej w Europie.
Sekretarz obrony Pete Hegseth właśnie ogłosił, że chce zredukować liczbę czterogwiazdkowych generałów o 20 proc. Co pan na to?
Podkreślę tylko na początku, że ja nie wspieram ani nie krytykuję tej administracji, nie zajmuję się polityką. Ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)