Za kraty przez patolegislację
Osiem lat w więzieniu może spędzić właściciel firmy, która sprzedawała kosmetyki samochodowe, w tym płyn do czyszczenia felg na bazie GBL. Wszystko przez niejasne przepisy.
GBL to związek chemiczny wykorzystywany w przemyśle jako rozpuszczalnik czy wywabiacz plam. Jednocześnie jest substancją psychoaktywną, którą można wykorzystać przy produkcji tzw. pigułki gwałtu.
I choć nie widnieje na liście zakazanych substancji, po 2015 r. prokuratura zaczęła stawiać zarzuty i wnosić akty oskarżenia przeciwko przedsiębiorcom wprowadzającym na rynek preparaty zawierające GBL. Powód? Wydana na fali walki z dopalaczami interpretacja Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, podważająca legalność stosowania tej substancji.
W niektóre sprawy dotyczące GBL zaangażowała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. – Mamy do czynienia ze skazywaniem ludzi nie tyle na podstawie przepisu, ile jego interpretacji dokonanej przez organy – mówi „Rz” dr Piotr Kładoczny, wiceprezes HFPC.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)