Czesi już nie chcą mieć dzieci
Jak to możliwe, że kraj, którego polityka demograficzna była nad Wisłą przedstawiana jako niemal niedościgniony wzór, obecnie sam coraz wyraźniej dostrzega powagę związanych z nią wyzwań?
Jeszcze dwa lata temu w polskiej debacie na temat stymulowania niskiego – i wciąż malejącego – współczynnika dzietności istotną rolę odgrywał pozytywny przykład Czech. Nagłówki głosiły, że nad Wełtawą dokonał się „cud demograficzny”, think tanki analizowały, „dlaczego Czeszki chętnie rodzą dzieci?”, a eksperci starali się rozwikłać „czeską tajemnicę”. Tymczasem teraz to właśnie tam coraz częściej słychać bicie na alarm. „Czesi mają mało dzieci i za 400 lat wymrą” – ostrzega jeden z lokalnych portali internetowych. Największy dziennik ekonomiczny wyraża obawę, że naród „wskutek niskiej dzietności wymiera równie szybko, co w czasach pandemii Covid-19”. Z kolei pewna miejscowa dziennikarka w swoim komentarzu narzeka, że słowo „demografia” najwyraźniej pozostaje obce czeskim politykom.
Nasz wzór do naśladowania
Czeskie podejście i rozwiązania – nie tylko te związane z demografią – są nad Wisłą cenione przez zupełnie różne środowiska. Przy tym ich przedstawiciele nie zawsze zdają sobie sprawę, że pełen obraz bywa czasami bardziej złożony, niż sugerują wycinkowe pokrewieństwa. Kręgi lewicowe zachwycają się np. dostępnością nad Wełtawą aborcji czy in vitro. To prawda, że sięgnięcie po nie jest znacznie łatwiejsze niż w Polsce. Należy jednak zauważyć, że przerwanie ciąży jest coraz częściej postrzegane jako rozwiązanie skrajne, a najnowsze dane roczne wskazują na najniższą liczbę aborcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta