Łęcka i Wokulski powrócą
Powieść Prusa traktujemy jako rodzaj trampoliny do tego, żeby stworzyć własną fantazję – mówi „Rzeczpospolitej” Paweł Maślona, reżyser i współscenarzysta nowej „Lalki”. Ruszają zdjęcia do serialu Netflixa. Premiera w 2026 r.
Gratuluję „Kosa” i chciałem zapytać, czy właśnie fakt, że w tym znakomitym filmie pokazywał pan skrajnie różne polskie losy, a poprzez historię – współczesne rozdarcie i różne korzenie Polaków – sprawił że otrzymał pan propozycję wyreżyserowania „Lalki” dla Netflixa?
„Lalka” ma potencjał na opowieść, która może być odczytana bardzo współcześnie. Ale znajduję w niej przede wszystkim szansę na opowieść o miłości i stworzenie melodramatu. To mnie korci. Podnieca mnie realizacja różnych wyzwań gatunkowych, to jest zawsze szansa, z której trudno mi zrezygnować. Być może „Lalka” to jedyny melodramat, który będzie dane mi zrobić. Ale oczywiście chcę go odczytać po swojemu, nie zamykać się w jednej konwencji, tylko poszukać innych kolorów, bo interesuje mnie mieszanie gatunków. Myślę, że to powód, dla którego producent Janek Kwieciński pomyślał o mnie. Pewnie poza moją pasją do bawienia się gatunkami, zdecydowało też moje doświadczenie w filmie kostiumowym. Lubię również mierzyć się z historiami, które silnie rezonują w naszym społeczeństwie. Już sama powieść stanowi ogromne pole do wielu odniesień. Mamy bardzo pojemną przestrzeń, od której można się odbić i wejść w dialog.
Czy zamówienie zostało sformułowane w bardzo klarowny sposób, że ma powstać melodramat, a nie dramat historyczny, tak jak w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
