Sekretny plan Ariela Szarona
Nie wiemy, czy plan Donalda Trumpa przyniesie Izraelczykom i Palestyńczykom trwały pokój. Tym bardziej że już premier Ariel Szaron próbował tego dokonać na początku XXI wieku. Dlaczego to mu się nie udało?
Sam nie wiem, ilu Żydów opowiadało mi o tym, że matka premiera Ariela Szarona usypiała go w dzieciństwie taką oto kołysanką: „Nigdy nie ufaj Arabom”. I że ta matczyna nauka zawsze stanowiła kręgosłup jego polityki. Zdaje się natomiast, że Szaron zrezygnował z innej idée fixe, która swego czasu decydowała o jego działalności publicznej: z budowy Wielkiego Izraela, żydowskiego państwa w biblijnych granicach, mającego objąć Strefę Gazy i terytoria okupowane (przez Szarona nieodmiennie nazywane Judeą i Samarią). W imię tego planu obecny premier popierał tworzenie żydowskich osiedli, które wyrastały na Zachodnim Brzegu niczym grzyby po deszczu, i zawzięcie sprzeciwiał się porozumieniom z Oslo (1993–1995), zawartym między rządem Icchaka Rabina i Organizacją Wyzwolenia Palestyny Arafata, przyczyniając się w znacznym stopniu do ich fiaska.
Ariel Szaron likwiduje żydowskie osiedla
Co skłoniło Ariela Szarona – który dowodził inwazją na Liban w 1982 roku i który swoją słynną przechadzką po Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie wywołał drugą intifadę, czyli zbrojne powstanie Palestyńczyków – do niespodziewanego ogłoszenia wszem wobec, że Izrael wycofuje się ze Strefy Gazy i likwiduje dwadzieścia jeden istniejących tam osiedli żydowskich, a także dalsze cztery na Zachodnim Brzegu?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

