Balony nad Litwą. Przemytnicy czy agenci?
Czy pracę lotniska w Wilnie sparaliżowali przemytnicy? Z problemem mierzy się też Polska. – Przemytnicy raczej nie szukają rozgłosu – komentuje „Rzeczpospolitej” były oficer Służby Wywiadu Wojskowego.
W nocy z wtorku na środę litewska policja poinformowała, że od strony Białorusi do kraju wleciało kilkadziesiąt balonów, przy pomocy których przemytnicy przerzucają papierosy przez granicę. Z tego powodu służby litewskie musiały zamknąć lotnisko i odwołać loty. Niektóre samoloty zostały przekierowane do Kowna i Warszawy. Z relacji litewskiej agencji Delfi wynika, że jeden z balonów doleciał do Wilna, a zawartość ładunku nawet została odebrana przez przestępców.
Z powodu incydentu Litwa podjęła w nocy decyzję o zamknięciu dwóch działających obecnie przejść na granicy z Białorusią – w Miednikach i Solecznikach. Służbom (przynajmniej tak wynikało z informacji podanych w środę nad ranem) udało się zatrzymać jedną osobę, która miała przy sobie 7 tys. paczek papierosów, oraz przechwycić pięć balonów.
Ruch na granicy z Białorusią nad ranem w środę został przywrócony, ale władze w Wilnie nie wykluczają długotrwałego zamknięcia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)