Bez piłki by sobie poradził
Dziesięć lat temu podbijał Europę z Sevillą, w sobotę zagrał w lidze okręgowej – w Mazurze Radzymin. Czy to już koniec kariery Grzegorza Krychowiaka?
Takiego zainteresowania ze strony piłkarskich kibiców Radzymin jeszcze nie przeżył. 25 października zapisze się w historii tego podwarszawskiego miasta, tłumy ściągnęły w sobotę na tutejszy stadion, by zobaczyć Grzegorza Krychowiaka.
Były reprezentant Polski wyszedł w podstawowym składzie drużyny Mazur Radzymin, która podejmowała trzeci zespół Polonii Warszawa. Obok niego po murawie biegał m.in. raper Kuba Grabowski znany jako Quebonafide – grający właściciel klubu. To on miał przekonać Krychowiaka do przyjęcia oferty, ważną rolę odegrał też podobno Jakub Rzeźniczak, który również dołączył do ekipy z Radzymina.
Krychowiak, który pierwszy mecz (3:3) zakończył z asystą i żółtą kartką, pozostawał bezrobotny od kilku miesięcy, po tym, jak odszedł z Anorthosisu Famagusta Larnaka. Od paru dni polskie środowisko futbolowe żyło jego możliwym powrotem do kraju, ale nikt nie przypuszczał, że trafi do drużyny z ligi okręgowej.
Prędzej spodziewalibyśmy się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
