Brakuje rąk do pracy w Ukrainie
Rośnie niedobór fachowców w Ukrainie i firmy muszą sięgać po imigrantów zarobkowych. Może to mieć wpływ na polski rynek pracy.
Trwająca od ponad trzech lat pełnoskalowa wojna z Rosją wprawdzie mocno uderzyła w gospodarkę Ukrainy, lecz nie zdołała jej pogrążyć w długotrwałej recesji. Już w 2023 r. ukraiński PKB zwiększył się o 5,5 proc. i dalej rośnie. To powoduje wzrost popytu na pracowników i ich płace.
Jak podaje Państwowa Służba Zatrudnienia Ukrainy, na każdego ze 132 tys. kandydatów zarejestrowanych w urzędach pracy przypadają średnio dwa wakaty. Popyt na pracę rośnie przy ograniczonej przez wojnę podaży kandydatów w wieku produkcyjnym, szczególnie mężczyzn. Milion z nich służy w armii, a kilka milionów przebywa za granicą. Zdaniem Yuriya Grygorenki, analityka rynku pracy, obecna sytuacja prowadzi do historycznego deficytu pracowników, zwłaszcza w regionach uprzemysłowionych.
W tej sytuacji Ukraina będzie się starać przyciągnąć z powrotem osoby, które pracują w Polsce, i konkurować z nią o zagranicznych imigrantów.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)