Nowoczesność bywa atrakcyjna
Trzy czwarte Polski emocjonowało się Konkursem Chopinowskim, który przysłonił inne zdarzenia. A jednak w tym roku okazało się, że nie tylko Chopin potrafi przyciągnąć wielu widzów, którzy do tej pory unikali muzyki klasycznej.
Dominacja chopinowskiej rywalizacji jest przytłaczająca. Konkurs śledziło na YouTube 8,5 mln użytkowników, sam finał był odtwarzany 1,5 mln razy. TVP Kultura przyciągnęła 6 mln widzów, na TikToku Konkurs zebrał 90 mln odsłon. Było 35 godzin radiowych podsumowań, komentarzy oraz transmisje przesłuchań. Konkursem żyły media i portale, także plotkarskie.
Raz na pięć lat Chopin wyzwala wielkie emocje oraz lawinę wpisów w mediach społecznościowych osób, które na co dzień unikają kontaktów z muzyką poważną. Chopinowskiej histerii uległa nawet część poważnych krytyków i krytyczek wieszczących, że to konkurs najgorszy od lat, a werdykt – zawstydzający. To był ten sam ton oburzenia jak w prawicowych mediach twierdzących, że Konkurs przestał być narodową imprezą, a laureatów sprzedano niemieckiemu koncernowi.
A przecież konkurs stałw tym roku na wyjątkowo wysokim poziomie. Eric Lu nie był objawieniem, jak to bywało z innymi zwycięzcami, bo dobrze znaliśmy go wcześniej, ale jest pianistą gotowym do grania na estradach świata, podobnie jak Kevin Chen, który przegrał z nim o włos. Objawił się też wyjątkowy talent – 17-letnia Tianyao Lyu, która, gdy nabierze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
