W gościnie u Indian Yanomami
WYPRAWA "RZECZPOSPOLITEJ": Dotarcie do wioski Ironasiteri zajęło cztery dni marszu
W gościnie u Indian Yanomami
SYLWESTER WALCZAK
z San Fernando de Atabapo
Przez ostatnie trzy tygodnie nie byliśmy wstanie nadawaćkorespondencji zdżungli. Zawiódł nasztelefon satelitarny, jedyny środek łączności ze światem. Wchwili kiedy to się stało, byliśmy windiańskiej wiosce Coromoto nad rzeką Casiqiuare, opięć dni drogi od najbliższego telefonu. Od tego czasu nie mieliśmy żadnej możliwości przekazania jakiejkolwiek informacji do kraju, nawet przez radio. Znajdowaliśmy się wrejonie, wktórym nie ma misji ani posterunku Gwardii Narodowej. Spotykaliśmy tylko Indian iposzukiwaczy złota. Mimo braku łączności zredakcją postanowiliśmy kontynuować wyprawę.
Po opuszczeniu Coromoto popłynęliśmy w górę rzeki Siapa. Drugiego dnia pokonaliśmy groźną kataraktę itrafiliśmy do obozu poszukiwaczy złota, regularnie niszczonego przez Gwardię Narodową (wydobywanie złota w tej części Amazonii jest nielegalne) . Następna katarakta zatrzymała naszą łódź. Popłynęliśmy dalej motorówką, którą przenieśliśmy przez skalny próg. Wkrótce dotarliśmy do dwóch nie zaznaczonych na mapie wodospadów, które uniemożliwiły dalsze posuwanie się w górę Siapy. Nazwaliśmy je W odospadami Rzeczpospolitej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta