Wielka Rosja i ulica Kielecka
Wielka Rosja i ulica Kielecka
KAZIMIERZ DZIEWANOWSKI
Wybitna rosyjska publicystka zajmująca się politologią, naczelny redaktor periodyku "Pro et contra", Marina Silwanska-Pawłowa, zaproponowała mi kiedyś napisanie tekstu, który wyjaśniałby rosyjskiemu czytelnikowi polskie podejście do rozszerzenia NATO. Nie napisałem go, do czego przyznaję się ze wstydem. Stało się tak nie dlatego, bym zlekceważył temat albo zaproszenie. Przeciwnie: potraktowałem zadanie tak poważnie, że opuściła mnie odwaga. Jest to bowiem sprawa bardzo trudna. W iedziałem, że tego rodzaju dyskusja, jeśli ma przynieść jakikolwiek pożytek idoprowadzić -- oile już nie do zbliżenia stanowisk, to przynajmniej do lepszego wzajemnego zrozumienia -- musi być bardzo szczera. Nie powinna być zbudowana na argumentach służących doraźnej użyteczności dyplomatycznej -- inaczej nie przyniesie pożytku, ajedynie umocni dyskutantów wich jednostronnych racjach. Oczywiście nie mam tu na myśli dyskusji ztak wybitną intelektualistką jak redaktor Silwanska-Pawłowa, bo na jej zrozumienie idobrą wolę można niezawodnie liczyć. Mam na myśli dyskusję zczytelnikami jej pisma: zrosyjskimi demokratami, lecz także iniedemokratami, którzy jednak poważnie poszukują wyjścia zkryzysu, wjakim znalazła się Rosja, jej społeczeństwo, gospodarka ipolityka.
Rok czy dwa lata temu tłumaczenie, dlaczego Polska chce stać się członkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta