Zielony totalitaryzm
Tym, co zawsze wiedzą lepiej
Zielony totalitaryzm
ANDRZEJ ZIEMILSKI
"Głupota zeszwejsowana z fanatyzmem" -- tak ongiś scharakteryzował Leopold Tyrmand głupią, brzydką babę -- skądinąd żonę członka polskiego Politbiura, która trzęsła ok. 1960 roku największym wydawnictwem polskim. To zabawne igroźne określenie pasuje idziś do poczynań dalekich od tamtych spraw i dogmatów.
Tu trochę historii. Dawno temu brałem udział w konferencji na zamku w Niedzicy: miano zadecydować o budowie zapory w Czorsztynie. Obecna była elita polskich urbanistów, inżynierów, hydrologów, botaników, turystycznych działaczy. Do dziś pamiętam zaciekłe spory: budować czy nie budować? Według jednych, tama i zalew miały nie tylko spaskudzić krajobraz, ale i zniszczyć zabytkowy zamek, zagrozić cudownemu kościółkowi w Dębnie, spływom dunajeckim, tradycji ludowej, turystyce. Miała przynieść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta