Wakacje w SLD
Wakacje w SLD
Ewa Kaszuba
Na drugi dzień po zamachu na stanowisko ministra Wiesława Kaczmarka, jakiego dokonał ludowy poseł Bogdan Pęk i grupa jego klubowych kolegów, liderzy Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyjechali na wakacje. Ci, którzy zostali w Warszawie twierdzą, że mogli to zrobić ze stoickim spokojem, bo w trakcie sejmowego urlopu nic w tej sprawie nie powinno się wydarzyć. Po powrocie mogą natomiast zastać nowy i interesujący z punktu widzenia lewicy układ sceny politycznej. SLD słucha bowiem z zaciekawieniem dyskusji toczącej się wewnątrz Unii Wolności i spekuluje, co by z tego mogło wyniknąć.
Nie oddamy Kaczmarka
Mając jeszcze świeżo w pamięci konflikt wokół osoby Marka Borowskiego, politycy SLD twierdzą, że z Kaczmarkiem nie pójdzie tak łatwo. Atak na jego osobę może jedynie przyspieszyć rozmowy na temat prywatyzacji przemysłu tytoniowego i przekonać wątpiących, że sprawa jest ważna i pilna. W opinii lewicy zaktywizowanie się przeciwników ministra przekształceń własnościowych jest do pewnego stopnia pokłosiem wyniku wyborczego, jaki PSL osiągnęło podczas wyborów do gmin. Okazało się bowiem, że ludowcy mają swój elektorat wyłącznie na wsi, miasto zauważa ich wówczas, gdy wchodzą w sojusz z innymi ugrupowaniami politycznymi. Nie może więc PSL na razie marzyć, by stać się partią ogólnopolską....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta