Pozostał tylko pył księżycowy
Program Apollo był sukcesem politycznym i technicznym. Nie był sukcesem naukowym.
Pozostał tylko pył księżycowy
Sylwester Walczak z Nowego Jorku
Neil Armstrong, pierwszy człowiek na Księżycu, od lat nie udziela wywiadów. Nie będzie brał udziału w żadnych rocznicowych obchodach. Nawet nie wyjrzał przez okno, kiedy w ubiegłą sobotę mieszkańcy jego rodzinnego miasteczka Wapakoneta, w stanie Ohio, urządzili na jego cześć paradę. Samotnik Armstrong nie życzy sobie, aby ktokolwiek go niepokoił. Od dawna mógł być milionerem, ale zawsze odrzucał wszelkie propozycje kontraktów reklamowych. Do tego stopnia nie znosi on popularności i szumu wokół swojej osoby.
Inni uczestnicy programu Apollo nie mają podobnych oporów. Edwin "Buzz" Aldrin, który po powrocie z Księżyca popadł na pewien czas w alkoholizm i depresję, chętnie reklamuje różne produkty, pisze też powieść fantastyczno-naukową. W ubiegłym roku na jednej z aukcji w Beverley Hills pojawiła się paczka mrożonej zupy ziemniaczanej "z kolekcji Buzza Aldrina". "Nieco zakurzona, ale, kto wie -- może to jest kurz księżycowy! " -- zachęcał katalog. Cena wywoławcza: 5 tysięcy dolarów.
W sumie w sześciu udanych wyprawach Apollo Księżyc odwiedziło 12 amerykańskich astronautów. Najdziwniejsza rzecz przytrafiła się Edgarowi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta