Gdzie jest kropka nad i
Gdzie jest kropka nad i
KATARZYNA SADŁOWSKA
Gdyby nie determinacja Walentyny Ostapkowicz, która już cztery razy doprowadziła do wznowienia śledztwa, dawno zapomniano by o sprawie jej syna. Prokuratura udowadnia, że to był nieszczęśliwy wypadek. Nie tylko matce trudno w tę wersję uwierzyć.
- W piątek chłopcy nie poszli do szkoły i pojechaliśmy na zakupy - po wapno, cement i papę. Jarek i koledzy rozładowywali cegłę. Zrobiło się późno, mieli skończyć następnego dnia. Syn odwiózł wszystkich do domu samochodem. Potem miał wrócić do babci - wspomina Walentyna Ostapkowicz. Wieczorem znaleziono go nieprzytomnego przed drzwiami garażu willi na osiedlu Bacieczki. Tam właśnie mieszkał z babcią Natalią. Pomagał jej od śmierci dziadka. Pracowity, zaradny, dobry gospodarz. Dlatego rodzina zdecydowała, że w przyszłości "bliźniak" będzie jego.
- On Jarka nienawidził. Ciągle dochodziło między nimi do kłótni. Nie pozwalał wyremontować dachu. Groził, że jeśli się rozpocznie naprawiać, to ktoś zginie - mówi pani Ostapkowicz o jednym z członków rodziny - Chłopak zawsze mówił mu prawdę w oczy, że jest zachłanny, chciwy i zależy mu tylko na pieniądzach. Kilka razy groził Jarkowi, ale nikt się tym wtedy nie przejmował.
Szóstego kwietnia 1992 roku syn Walentyny miał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta