Gołota niech walczy z Tysonem
Panos Eliades, promotor Lennoxa Lewisa
Gołota niech walczy z Tysonem
Janusz Pindera: Pamięta pan, jakie słowa wyrzucał pan z siebie po walce Lennoxa Lewisa z Evanderem Holyfieldem, w nowojorskiej Madison Square Garden, 13 marca tego roku?
Panos Eliades: Mówiłem różne rzeczy, byłem bardzo zdenerwowany. Nie tylko ja zresztą. To, co się wtedy wydarzyło, było wielkim oszustwem. Lewisowi zabrano zwycięstwo, na które z całą pewnością zasłużył.
Przypomnę panu. Mówił pan, że kończy z boksem, że nie chce mieć nic wspólnego z Donem Kingiem i że wszyscy musimy zapomnieć o rewanżu.
Jestem Cypryjczykiem. Mam gorącą krew i reaguję spontanicznie. Wtedy chciałem skoczyć do gardła Kingowi. Byłem gotów go udusić. Krzyczałem: Dajcie mi go tu zaraz!
Dziś znów jesteście przyjaciółmi i rozmawiacie o interesach. Rewanżowy pojedynek Lewisa z Holyfieldem zaplanowany jest na listopad w Las Vegas.
Dona Kinga, który bezsprzecznie jest jednym z najbardziej skutecznych promotorów boksu zawodowego, nawet lubię. To wprawdzie dziwny, kontrowersyjny człowiek, jednak nie można zaprzeczyć, że doprowadził do kilku historycznych wydarzeń. On naprawdę żyje boksem. Praktycznie nie ma prywatnego życia. Czas spędza głównie w samolotach i hotelach. Lubi się też zabawić, dobrze zjeść, wypić i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta