Mikołajki modne i drogie
Mikołajki modne i drogie
W mikołajskim porcie z dnia na dzien przybywa jachtów
FOT. PIOTR PŁONKOWSKI
Mikołajki, piątek 9 lipca, samo południe. W rynku, przy fontannie z figurą Króla Sielaw tłoczą się koloniści. Niebo błękitne, temperatura idzie w górę. Ludzie obsiedli kawiarniane ogródki, kolędują od sklepu do sklepu, ale specjalnego tłoku nie ma. Na przystani jachtowej są wolne miejsca. - Sezon jeszcze się nie zaczął - uważają miejscowi. Dla nich sezon to tłumy na ulicach, kolejki w sklepach, ceny, których nie ma tu przez dziesięć miesięcy w roku.
Pani Aneta sprzedaje okulary przeciwsłoneczne. Od czterech lat przyjeżdża do Mikołajek z Tomaszowa Mazowieckiego razem z mężem i piątką znajomych. Przez dwa miesiące śpią w wynajmowanych pokojach pod Giżyckiem, bo w Mikołajkach za drogo. I handlują, od rana do zmroku.
Okulary są chińskie, od 20 do 30 zł. Dobry dzień to trzydzieści sprzedanych sztuk, ale takich dni jest coraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta