Maksymalizm
Maksymalizm
RYS ANDRZEJ JACYSZYN
Zganiony za pijaństwo pewien mój sąsiad oświadczył, że pije maksymalnie sześć butelek piwa dziennie plus jedną czy dwie ćwiartki wódki sporadycznie. Ale kiedy zapytano go, czy jest maksymalistą, nie wiedział, co to znaczy.
Słowo "maksymalnie" przeniknęło do mowy potocznej ze słownika ekonomicznego. Celem gospodarki socjalistycznej było maksymalne zaspokajanie potrzeb społeczeństwa, dodajmy - minimalnych potrzeb społeczeństwa, ale i to robiło wrażenie, skoro tak wielu ludzi tęskni za tamtymi czasami. Dziś słyszy się wiele o maksymalnym zysku wielkich koncernów i to jest zrozumiałe: skoro są tak wielkie, nie mogą mieć zysków minimalnych.
Natomiast "bycie maksymalistą" to sprawa skomplikowana, której warto poświęcić trochę uwagi. Przede wszystkim maksymalista musi mieć jakieś poglądy, postulaty, roszczenia; następnie owe poglądy, postulaty, roszczenia muszą być skrajne, radykalne, wyśrubowane,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta