Pod dobrą datą
Pod dobrą datą
Kiedy Dominik zacznie pytać, skąd się biorą dzieci, pani Dorota, jego mama, odpowie mu - za profesorem - że "w całości opuszczają organizm matki". Teraz ważne jednak było nie tylko, żeby "w całości", lecz i o północy pierwszego dnia roku.
Telewizja pokazywała na przełomie roku młode matki na oddziałach położniczych. Okazywały radość z narodzin potomka, ale i nieco zawodu, bo choć wszystko sobie z mężami dokładnie zaplanowały, nie udało im się urodzić pierwszego stycznia, tylko tuż przed tym dniem lub tuż po nim. Można było w tym dostrzec jeszcze jedno świadectwo niedoskonałości gospodarki planowej.
Najostrzejsze współzawodnictwo toczyło się między polskimi położnicami rodzącymi w pierwszych minutach Nowego Roku. Stawką rywalizacji miał być tytuł pierwszego Polaka w trzecim milenium, choć wiadomo, że to dopiero ostatni rok drugiego. Dlaczego tak zabiegano o ten tytuł, trudno orzec, bo wartości materialne, jakie mogły się z nim wiązać, były mizerne. Sebastian Kraszewski,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta