Daleko od wspólnej drogi
Komu ma służyć socjalizm? Co jest ważniejsze - rynek i efektywność czy raczej problemy szarego człowieka?
Daleko od wspólnej drogi
TERESA STYLIŃSKA
- Socjalizm to nie tylko zarządzanie, nawet jeśli jest nowoczesne, skuteczne i umiejętne. Być socjalistą - to znaczy nie godzić się na rzeczy zastane - mówił premier Francji Lionel Jospin na ostatnim zjeździe Międzynarodówki Socjalistycznej w Paryżu, w listopadzie ubiegłego roku. Nie był to zjazd taki sam jak wszystkie poprzednie, ponieważ szukano na nim odpowiedzi na pytanie fundamentalne: co to jest socjalizm?
Tego rodzaju pytań ani świat, ani nawet sami socjaliści nie zadawali sobie już od bardzo dawna. Po co? Na Zachodzie od co najmniej kilkudziesięciu lat socjalizm, utożsamiany z państwem opiekuńczym, istniał tylko w wymiarze konkretnym. Dyskusji ideowych ani fermentu intelektualnego nie było, bo nikt, jak się zdaje, nie czuł potrzeby dyskutowania o czymś, co było jasne i oczywiste. Politykom nie potrzeba było rozważań intelektualnych, a intelektualistów bardziej pociągała lewica radykalna w wydaniu komunistycznym.
Ale stała się rzecz zdumiewająca: przez ostatni rok socjaliści i socjaldemokraci nieustannie, przy okazji wszelkich możliwych spotkań roztrząsają problemy ideowe. Komu ma służyć socjalizm? Co jest ważniejsze, rynek i efektywność czy też raczej problemy szarego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta