Nadzieja w kogutach
Adam Zieliński, rzecznik praw obywatelskich
Nadzieja w kogutach
Do praw urzędu zawżdy potrzeba, któryby od praw mówił i żywym był statutem. Bo nie mogłyby się nigdy prze i swary kończyć samem pisanem prawem, jeśliby do nich sędzia przysadzony nie był. Pociągałby każdy prawo za sobą i na swoją stronę kręcił. Potrzeba, jako filozof rzekł, iustum animatum, to jest sprawiedliwości żywej i mówiącej, gdyż litera i pismo za nikim dekretu nie uczyni, jedno urzędowi ukazuje, jako postąpić ma, i poleca mu okoliczności, które się zawżdy mienią i wedle których rozum, jako dusza praw wszystkich, rozsądek dobry czyni". Tyle ksiądz Skarga w kazaniu sejmowym siódmym. Jak dziś czuje się ta "sprawiedliwość żywa i mówiąca"? Niestety kiepsko.
Kiedy po przemianach politycznych 1989 r. rozpoczynano reformę sądownictwa, dominowało przeświadczenie, że w nowych warunkach ustrojowych potrafimy szybko stworzyć wzorcową instytucję demokratycznego państwa prawnego. Dziś sądy osiągają rekordowo niskie wskaźniki poparcia opinii społecznej, a uwagi krytyczne kieruje się bezpośrednio do sędziów. Tak jak gdyby wyłącznie oni byli przyczyną wszelkiego zła.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego wzniosłe założenia z początku transformacji ustrojowej przeciekły nam przez palce, a sądownictwo znalazło się w stanie zapaści, nie jest - jak sądzę -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta