Jestem za słupkiem
Jestem za słupkiem
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
ADAM JAMIOŁKOWSKI
Sejm przyjął ustawę, w myśl której każdy prowadzący samochód po wypiciu dużego piwa będzie uznawany za przestępcę. Niemal jednocześnie podano do wiadomości, że bezkarni pozostają główni bohaterzy gigantycznych afer korupcyjnych, gdyż wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie doprowadzić w terminie ustawowym do wydania wyroków skazujących.
Nie, nie chodzi mi o to, że wszystko to pachnie - co najmniej - hipokryzją. Wszyscy posłowie byli, jak nigdy, "za". Z wyjątkiem jednego, który zresztą natychmiast oświadczył prasie, że pomylił guziki do głosowania. Tymczasem nie było chyba miesiąca, by policja nie zatrzymała któregoś z członków Wysokiej Izby prowadzącego auto w stanie wyraźnie wskazującym, że obowiązkiem polityka jest także bywanie na suto zakrapianych kolacjach. Przez jakiś czas wyczyny parlamentarzystów dokumentował na łamach tygodnika "Motor"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta