Pięć miesięcy na hali
Pasterstwo - ostatnie tradycyjne zajęcie górali
Pięć miesięcy na hali
Owce nad Zawadką. FOT. PAWEŁ WROŃSKI
KATARZYNA PIETRASZEWSKA
W pierwszych dniach maja, w Beskidzie Niskim nad Zawadką spotkałam kierdel owiec. Na karpackich szlakach mijam je od lat. Jednak coraz częściej spotyka się opuszczone szałasy, a stada są z roku na rok mniejsze.
Brak koniunktury dla hodowców sprawia, że na naszych oczach zanika ostatnie tradycyjne góralskie zajęcie. Zanim pasterstwo odejdzie w przeszłość przyjrzyjmy mu się z uwagą. Mamy na to pięć miesięcy sezonu wypasowego - od początku maja do końca września.
Pierwszy po Bogu
Na holi (hali) najważniejszy jest baca - szef szałasu, czyli hali z juhasami, kolibą i inwentarzem. Juhasi to pasterze, którym powierza się pieczę nad owczym stadem. Czasem jeszcze pojawiają się honielnicy - młodzi chłopcy, którzy pomagają przy owcach i uczą się pracy na hali.
Owce nie są własnością bacy. Oddają je gazdowie (gospodarze); nieraz jak hruby gazda to i kilkadziesiąt. Każdy znaczy je po swojemu, a na jesieni odbiera utuczone i zdrowe, nierzadko z przychówkiem.
Tradycyjne terminy przeganiania owiec na hale to dzień św. Wojciecha (23 kwietnia) wiosną, i z powrotem św. Michała (29 września) jesienią. Redyki to wielkie święta. Pasterze z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta