Nowe życie miejsc utraconych
Mieszkańcom Gdańska łatwiej uznać za swoje niemieckie tradycje miasta niż lwowiakom - polskie.
Nowe życie miejsc utraconych
Piotr Kościński
Położony nad Bałtykiem Gdańsk i leżący w środku lądu, bliżej gór niż morza Lwów łączy podobne doświadczenie dramatycznych przesiedleń, wymiany niemal całej ludności. Ale dzisiejszy Gdańsk w o wiele większym stopniu niż Lwów pogodził się ze swoją historią - potrafi nawet czerpać z niej korzyści.
O tym właśnie dyskutowano na sympozjum zorganizowanym w Gdańsku przy okazji niedawnych Dni Kultury Ukraińskiej w sąsiednim Sopocie. Uczestniczyli w nim Polacy, Ukraińcy i jeden Niemiec - gdańszczanie i lwowiacy, goście z innych miast, dziennikarze, intelektualiści, naukowcy.
Wypędzanie narodów
Ze Lwowa wysiedleni zostali Polacy, a na ich miejsce przyszli Ukraińcy, ale także Rosjanie i przedstawiciele dziesiątków innych narodów zamieszkujących Związek Radziecki. Z Gdańska natomiast wysiedlono Niemców, a zasiedlili go Polacy - między innymi ci, którzy musieli wyjechać ze Lwowa. Na tym podobieństwa się kończą. Gdańsk stał się miastem polskim, natomiast Lwów - ukraińskim, ale może przede wszystkim radzieckim.
Jak podkreślił jeden z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta