Cały świat patrzy
Cały świat patrzy
Gail Devers (USA) na olimpiadzie w Atlancie, 1996
Szybciej, dalej, wyżej - to od zawsze najlepsza definicja sportu. Dziś, gdy sportowy wyścig napędzany jest przez pieniądze i farmakologię, gdy nie ma w nim miejsca na ideały, przyszedł czas zwątpienia. W dniu, gdy zaczyna się największe sportowe święto, warto zapytać, czy to sport tak bardzo się zmienił, czy to my się zmieniliśmy. Być może żadna ze stron nie jest w stanie sprostać olimpijskiemu wyzwaniu
Dzieje nowożytnego olimpizmu są opowieścią o tym, jak świat wymuszał odstępstwa od idei zgłoszonej ponad sto lat temu przez francuskiego barona Pierre'a de Coubertina. Jego pomysł tylko z pozoru miał korzenie w antyku, greckie igrzyska były raczej symbolem, niż wzorem do naśladowania. Znacznie bliżej niż do starożytności było Coubertinowi do średniowiecznego rycerskiego etosu i angielskich arystokratycznych pomysłów na sport.
Igrzyska w postaci takiej, jaką wymyślił baron, od początku były kontestowane. Powodem przez długie lata był przede wszystkim wymóg sportowego amatorstwa, traktowany dosłownie, trudny do realizacji, a jeszcze trudniejszy do weryfikacji. Ale to nie było zmartwienie twórców igrzysk, dla nich impreza miała być arystokratyczna z definicji. W roku 1905 w Brukseli sformułowano klasyczną, modyfikowaną potem przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta