Psim swędem
Psim swędem
- O autorce
- Od autorki dla dorosłych
rysunek Jan Lebenstein
Jakże się wloką tygodnie przed Bożym Narodzeniem! Na szczęście po drodze jest święty Mikołaj urządzany w szkole, z prezentami przyniesionymi w przeddzień, oczywiście przez rodziców. Skraca to trochę wyczekiwanie dalszych podarunków na Gwiazdkę, po której następuje wyjazd do Zakopanego na narty.
Śliczne były te barwne obrazki, przejrzyste, błyszczące, zupełnie jak żywe. Co to za pomysł, żeby je nazywać martwą naturą? W zeszłym roku Oluchna dostała już tylko pół jabłka z nożykiem na talerzyku. Przysięgłaby, że pachniało. Potem przestało, a kilka miesięcy później siostra przerzuciła się na kwiaty w wazonach, ale Oluchna miała nadzieję, że będzie wolała jej podarować niedokończony portret Spota.
W każdym razie nie podejrzewała swojej rodziny o tak daleko posuniętą pomysłowość jak ta, którą z daleka ujrzała pod choinką. Zaczęło się od napisu "Dla Oluchny od wszystkich", a pod nim piękne fałdy kolorowej bibuły przykrywające coś, co musiało być koszykiem. Może w tym roku, zamiast obrazka, Dzidka postanowiła ofiarować prawdziwe owoce. Niezły pomysł, bo na ścianach dziecinnego pokoju już i tak nie było więcej miejsca. Schyliła się więc i przytknęła nos do delikatnego opakowania. Nie, to nie były owoce. To pachnie jak
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta