Na zdrowy rozum
Na zdrowy rozum
Powiaty postrachem wsi
Do takiego wniosku można dojść po lekturze
"Gazety Rolniczej", która niezmiennie nawołuje do zaniechania reformy administracji i nietworzenia powiatów, które przedstawia w tej samej barwie emocjonalnej, co wilka w bajce o Czerwonym Kapturku. Że mianowicie to odrodzone na powrót biurokratyczne monstrum pożre dopiero co okrzepłe gminy, zniewoli samorządne rady gmin, wydłuży drogę rolnika do urzędu, a w ogóle to "znowu zapanuje powszechna biurokracja". I ani słowa o tym, że powiat jest tylko formą na rozszerzenie samorządności w polskim społeczeństwie, i że nie ma to być kolejne ogniwo administracji państwowej a organ samorządu terytorialnego, dysponujący znacznie większymi środkami, o przydział których musi obecnie pokornie zabiegać u państwowych czynowników.
Dyskusja o powiatach od samego początku przypomina rozmowę gęsi z prosięciem. Do takiego jej rozziewu przyczynił się, niestety, sam szef Urzędu Rady Ministrów, który rozumie zapewne idee przyświecające u tworzeniu powiatów, tyle że w interesie u rzędniczego stanu przedstawia je w karykaturalnej formie. O tym, jak świadczy to o szacunku dla skołowanego społeczeństwa, aż strach pomyśleć.
Psycholog z Opola
"Sądzę, że w dziedzinie rozwijania poprawnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta