Historia czekania na cud
Historia czekania na cud
Z Michałem Hellerem, rosyjskim historykiem i publicystą rozmawia Elżbieta Sawicka
Jak zaczęła się pańska współpraca z "Kulturą"?
Znalazłem się w Maison-Laffitte wiosną 1969 roku, wkrótce po przyjeździe do Francji. Wcześniej dwanaście lat mieszkałem w Polsce. Pan Jerzy Giedroyc zaproponował mi prowadzenie przeglądu prasy sowieckiej. Nie wiedziałem, czy mi się to uda, ale postanowiłem spróbować. Wracałem do Paryża kolejką razem z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim. Powiedział mi wówczas, że taka kronika ma sens tylko wtedy, kiedy prowadzi się ją dość długo.
Wywiązał się pan.
Tak i sprawia mi przyjemność, że to jest jedyna na świecie taka rubryka, która istnieje od 25 lat. Tylko tytuł się zmienił, najpierw był "Przegląd prasy sowieckiej", a teraz "Notatki rosyjskie".
Dlaczego rosyjski historyk Michał Heller stał się na łamach "Kultury" Adamem Kruczkiem? Skąd ten pseudonim?
Kiedy wyjeżdżałem z Polski w końcu 1968 roku, na lotnisku przeszukiwali mnie, rozbierali do naga, byłem wściekły. A w samolocie dostałem "Trybunę Ludu" z ogromnym artykułem Kruczka, który był w tym czasie członkiem Biura Politycznego i szefem związków zawodowych, CRZZ. Ten artykuł pozostał mi w pamięci jako pożegnanie z Polską...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta