Kamień na Kamieńcu
K A MIEŃ na Kamieńcu
Burmistrz Kamieńca Podolskiego liczy, że tego roku na Festiwal Siedmiu Kultur da się zaprosić polski prezydent i politycy innych państw. Bo to chyba jedyna szansa, żeby dostać pieniądze na odnowienie kamienieckich zabytków
Jacek Krzemiński
Po Kamieńcu krąży taka opowieść: Walerij Pustowojtenko, poprzedni premier Ukrainy, bawił z wizytą w Krakowie. Ogromnie zachwycił się miastem, na co gospodarze zareagowali z kurtuazją: ale wy macie przecież równie piękny Kamieniec. Wtedy okazało się, że Pustowojtenko nie jest zbytnio zorientowany, o czym mówią. Po powrocie na Ukrainę udał się więc do Kamieńca z pieniędzmi na ratowanie zabytków.
Lepszy przemysł niż turystyka?
Za Związku Radzieckiego to przemysł, a nie turystyka, dawał utrzymanie Kamieńcowi. I wielu miejscowych uważa, że to właśnie zakłady produkcyjne, a nie turyści, mogą miasto postawić z powrotem na nogi. Ale i tutaj trudno o optymizm. Było tu kilkanaście dużych fabryk. Po rozpadzie ZSRR straciły rynki i padły. Dobry zakład w Kamieńcu to taki, który pracuje, a więc sprywatyzowany, bo państwowe stoją. Dobre zakłady są rzadkością. Jednym z nich jest Kabelnyj Zawod, należący do spółki pracowniczej. Ta fabryka wyrabiała kable do ład, produkowanych na obszarze dzisiejszej Rosji. Gdy Ukraina stała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta